top of page
z Dolistowa 2018 foto własne.jpg

DANUTA  KRAJEWSKA

Moja przestrzeń, to dom


 

Zarówno dom rodzinny, w Dolistowie, do którego wracam jak bumerang kilka razy w roku, jak i ten w Olsztynie, na Warmii, w którym spędziłam ponad 36 lat - od 1987r. Są jakby kokonem, w którym zamykam się, ale i realizuję, jako malarka.
Chociaż coraz trudniej przychodzi mi tworzenie nowych obrazów olejnych, to przenoszenie za pomocą fotografii nadal mnie pasjonuje. Z ponad wielu obrazów ( ponad 500 olejnych, akrylowych i w technikach mieszanych oraz spośród setek rysunków i wielu grafik) cenię te, w którym głównym bohaterem jest człowiek i natura - w różnym ujęciu - portretowym, przy pracy, w relacjach. Coraz częściej też sprawia mi przyjemność portretowanie zwierząt.  

Czas, w którym poczułam że żyję, był podczas malowania.
Większość mojego życia jest bardziej autentyczna, gdy tworzę prace malowane w harmonii z otaczającą przyrodą.

Nie są one wyimaginowane, lecz przedstawiają odmienne doświadczenia. Odzwierciedlają rzeczywistość.

Podczas procesu twórczego i edukacyjnego czuję jego terapeutyczny dotyk, sposób, w jaki kształtuje emocjonalne aspekty moich uczniów i sposób, w jaki odkrywają połączenie relacji psychologicznych i fizycznych. Wykorzystując różne techniki malarskie, potrafię nie tylko wyrazić siebie, ale także poprowadzić najmłodsze i starsze pokolenia przyszłych artystów.

-----------------------------------------------------------------------

My space it's home

Both the family home in Dolistowo, to which I return like a boomerang several times a year, and the one in Olsztyn in Warmia, where I have spent over 36 years - since 1987. They are like a cocoon in which I close myself, but also realize myself as a painter. Although it is becoming more and more difficult for me to create new oil paintings, I am still passionate about transfer through photography. Of the many paintings (over 500 in oil, acrylic and mixed techniques, as well as hundreds of drawings and many graphics), I appreciate those in which the main character is man and nature - in various approaches - portrait, at work, in relationships. I also increasingly enjoy portraying animals.

 

The time when I feel alives was while painting.  Most of my life is more authentic when I create works painted in harmony with the surrounding nature.

They are not imaginary ones but present different experiences. They reflect reality.
While creation and educational process, I feel its therapeutic touch, the way it shapes emotional aspects of my students and the way they discover the combination of psychological and physical relations. With the use of different painting techniques I am able not only express myself but also guide the youngest and elder generations of future artist.




 

 

 

Przyszłam na świat 16.05.1965r. w szpitalu powiatowego miasteczka - Mońki na Podlasiu.
Przez ponad 15 lat wychowywałam się we wsi - Dolistowo Nowe nad rzeką Biebrzą (ok. 64 km na północ od Białegostoku). 
Tatuś - listonosz (klasyfikowany jako pracownik umysłowy) w swoim krótkim życiu zajmował się także domem i rodziną.
Jego liczne pasje: muzykowanie, rękodzieło, rzemiosło (produkcja siatki ogrodzeniowej), wpłynęły pozytywnie na mój rozwój - lubiłam pomagać tacie w ogrodzie.
Mama przez większość swojego życia pracowała przy produkcji serów w miejscowej mleczarni,.§
W młodości zajmowała się także tkaniną artystyczną. Lubiła tańczyć i śpiewać. 
Oboje rodzice, podobnie jak dziadkowie, oprócz powyższych obowiązków, prowadzili także gospodarstwo rolne.

Nie przeszkadzało to w wykształceniu dzieci
i przekazywaniu wartości moralnych opartych na własnych doświadczeniach jak i dekalogu. Szczególnie mama dbała o kultywowanie tradycji i wychowanie w duchu chrześcijańskim. 
Z tym bagażem doświadczeń, wspierana przez nauczycielkę plastyki i tatę w 1980r. zdałam egzamin do Państwowego liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu (16 km. od Białegostoku). Dzięki udanej rzeźbie "człowiek przy pracy" zdałam na "formy użytkowe".
Po 5 - letniej edukacji wybrałam zawód dekoratora w Polmozbycie w Olsztynie.
Tam też poznałam swojego męża.
Kiedy miałam już za sobą doświadczenie w edukacji, działaniach artystycznych i animacyjnych, 
​podjęłam studia na ASP w Poznaniu (2005 - 2010). Dzięki wsparciu finansowemu i duchowemu mojej mamy, już wówczas u kresu życia, miałam możliwość konfrontacji i rozwoju. Do dzisiaj biorę udział w wystawach malarstwa (ponad 100) i innych inicjatywach społecznych olsztyńskiego środowiska artystycznego. 
 

 



 

bottom of page